niedziela, 30 stycznia 2011

Styczniowe widoki czyli zimowo i... wiosennie :)





Witam styczniowo :)

Jestem, jestem :)
Po raz pierwszy w tym roku, trochę mi zeszło...
Wpadłam w zimowy sen, jakoś tak zahibernowałam się...
Choróbsko dodatkowo powaliło i nie pozwalało ruszyć ręką ani nogą, ale powoli odpuszcza.

Zdecydowanie wolę letnie miesiące roku, zimę przesypiam...

Co nie znaczy, że jestem zupełnie nieczuła na mroźne piękno :)

Na razie u mnie za oknem świat wygląda tak:








Śniegu trochę jest, ale gałęzie łyse, a ptaszydła niezdecydowane czy drzeć się zimowo czy wiosennie, czy może jeszcze z nutą jesieni w głosie...

Ale mam też widoczki zimowe w ciut innym klimacie...
Odkurzyłam kilka fotek z zimy w innym niż teraz wydaniu:
















I co?
I usiłuję czerpać siłę z wiosny!
Pokonać choróbsko, zimę i szarość!

Bo kawałek wiosny mam w domu :)

Pochwalę się, a co :)
Tak na poprawę nastroju, podładowanie akumulatorów i ku uciesze oczu :)
Może to i nie są typowe zwiastuny wiosny, ale mają kolory!

Kerlajowy kawałek wiosny :)














Pozdrawiam wiosennie!
A co!
Na przekór zimie!
Chociaż wiem, że styczeń i luty to kalendarzowa zima...

O.K. To pozdrawiam styczniowo, ale ciepło i optymistycznie :)

I życzę Wszystkim Odwiedzającym wiosny!
Już teraz :)

Kerlaja

~~~